Ekonomia w czasie kryzysów i pandemii
Nie szukajmy odpowiedzi na pytanie, kim ekonomiści powinni być. Nie chodzi o to, byśmy byli keynesistami, tak jak to widziano 50 lat temu, czy instytucjonalistami. Nie ma jednej właściwej drogi do zrozumienia gospodarki i społeczeństwa.
Zmienność składowych życia społeczno-gospodarczego i rosnące znaczenie „czarnych łabędzi", czyli zjawisk o bardzo niskim poziomie prawdopodobieństwa, powodują, że czasem jedyną możliwą odpowiedzią na pytanie, dlaczego ekonomiści czegoś nie przewidzieli, jest: „tak się zdarza". Także pandemie „się zdarzają" i choć spodziewaliśmy się, że kiedyś ponownie się z pandemią trzeba będzie zmierzyć, to nikt nie był w tanie przewidzieć, kiedy, gdzie i od czego się ona zacznie.
Od keynesizmu do neoliberalizmu
W 2021 r. mija 50 lat od momentu, gdy prezydent USA Richard Nixon miał wypowiedzieć: „od teraz wszyscy jesteśmy keynesistami". Wydawało się wtedy, że to keynesizm długo jeszcze będzie determinował zarówno rozwój ekonomii jako nauki, jak i politykę gospodarczą w realiach gospodarki rynkowej. A jednak już kilka lat później nastąpił radykalny zwrot w stronę tego, co popularnie określane jest mianem neoliberalizmu, a czego wyrazem w sferze naukowej było uformowanie się tzw. ekonomii głównego nurtu, nawiązującej do liberalnej tradycji ekonomii neoklasycznej.
Towarzyszące temu uznanie, że keynesizm jest już tylko przeszłością, było na tyle silne, że np. w niektórych uczelniach amerykańskich wręcz zastanawiano się, czy w ogóle warto jeszcze wspominać studentom o J.M. Keynesie. To przejaw zdarzającego się raz po raz błędu polegającego na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta