Spółki komandytowe po cichu uciekają przed podatkiem
Umowa o wspólne przedsięwzięcie albo faktury za usługi doradcze. Tak biznes zmniejsza obciążenia.
Po wprowadzeniu zmian w podatkach liczba spółek komandytowych spadła o ponad 10 proc. Te, które zostały, starają się jak mogą zmniejszyć podatkowe straty. Sposoby są, a fiskus je akceptuje.
Przerzucanie dochodu
Najnowszy sposób: wspólnik podpisuje ze spółką komandytową umowę spółki cichej na wspólne przedsięwzięcie. I przychody z tego tytułu rozlicza we własnej firmie.
Jaka z tego korzyść?
– W ten sposób spółka komandytowa przenosi część swojego dochodu do firmy wspólnika. W konsekwencji zapłaci mniejszy podatek. Niższy też będzie zysk do opodatkowania u wspólników spółki komandytowej. Oczywiście oni w swoich firmach też muszą zapłacić podatek, generalnie jednak łączne obciążenie będzie mniejsze – tłumaczy Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.
Co na to fiskus? Spójrzmy na niedawną interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Wystąpił o nią wspólnik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta