Myśliwi chcą ruszyć na dziki z łukami i tłumikami
Łowczy proponują upowszechnienie bezgłośnych metod polowań. Organizacje ekologiczne biją na alarm.
W ubiegłym tygodniu odbyło się w Sejmie posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. zwalczania i zapobiegania chorobom zakaźnym zwierząt. Zespołów jest w Sejmie ponad dwieście, są tworzone przez posłów w dość dowolny sposób i mają zdecydowanie niższą rangę niż komisje. Mimo to na posiedzeniu pojawiły się wpływowe osoby, w tym wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński i Paweł Lisiak, łowczy krajowy i przewodniczący zarządu głównego Polskiego Związku Łowickiego. Tematem było pytanie, dlaczego sytuacja z afrykańskim pomorem świń jest zła mimo odstrzeliwana co roku 400 tys. roznoszących wirusa dzików.
Zdaniem łowczego krajowego populację tych zwierząt można by redukować jeszcze szybciej, gdyby wdrożyć proponowane przez niego rozwiązania. Jednym z nich są polowania w obszarach miejskich z wykorzystaniem łuków. – Duża...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta