Kryzysy żywią populizm, ale hartują UE
Był czas, gdy śmiertelna pandemia przywróciła autorytet nauki i wiedzy, bo tak nakazywał instynkt samozachowawczy zalęknionych ludzi. Mniej słuchano znachorów, także politycznych, czyli populistów wszelkiej maści. Trwało to krótko, a dziś rosną w siłę antyszczepionkowcy...
Bogata paleta ruchów populistycznych ma wspólny mianownik. Są antysystemowe. Są głosem „zwykłych ludzi". Są przeciw „skorumpowanym elitom". Skrajnie skorumpowana i uprzywilejowana oligarchia Orbána czy Kaczyńskiego też udaje reprezentację upośledzonego ludu. Jeśli jest się głosem suwerena, trzeba usunąć rozmaite, ustrojowe „checks and balances" oraz inne wymysły liberalnej demokracji. Wola suwerena usprawiedliwia zepchnięcie w kąt rozmaitych mniejszości, etnicznych czy seksualnych, bo zagrażają tradycyjnym wartościom, spajającym prawdziwy naród. Stąd nieufność wobec globalizacji, a przede wszystkim wobec wszelkich instytucji ponadnarodowych, także unijnych.
Byli widoczni na długo przed kryzysem finansowym. Jean-Marie Le Pen założył Ruch Narodowy w roku 1972, a w roku 1986 miał reprezentację w Zgromadzeniu Narodowym. Wolnościowa Partia Austrii była obecna na poziomie federalnym od roku 1986. Partia Wolności pod wodzą Geerta Wildersa zdobyła parlament w roku 2006, kiedy znaczenie zyskała także flamandzka partia Vlaams Belang, dążąca do podziału Belgii, w samym sercu Unii Europejskiej.
Kryzys finansowy 2008–2011 uzupełnił populizm prawicowy o odmianę lewicową, kontestującą politykę zaciskania pasa: grecka Syriza, hiszpański Podemos i Ruch Pięciu Gwiazd we Włoszech. Natomiast kolejny kryzys, migracyjny, sprzyjał znowu prawicy i przeorał mapę polityczną tolerancyjnej i otwartej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta