Wojna askarysów
Zmagania mocarstw na Czarnym Lądzie, toczone głównie rękami tubylców, nie miały większego wpływu na ostateczny rezultat Wielkiej Wojny, świadczyły jednak o jej światowym zasięgu i przypieczętowały fiasko niemieckiej Weltpolitik.
Aż do lat 80. XIX w. podbój kolonialny Afryki był „płytki” i niezbyt intensywny. Europejskie mocarstwa interesowały się tym rozległym kontynentem jedynie ze względu na to, że był niewyczerpanym źródłem niewolników i dogodnym pomostem do innych, bardziej interesujących rejonów w Ameryce i Azji. Lokowano tam niewielkie kolonialne przyczółki, faktorie handlowe, bazy wojskowe, porty. Wystarczy spojrzeć na dwie archiwalne mapy, np. z końca lat 70. XIX w. i cztery dekady późniejszą. Różnica jest ogromna. Na pierwszej większą część kontynentu będą pokrywały ówczesne kartograficzne „białe plamy”, a mapa wykonana tuż przed wybuchem I wojny światowej pokaże Afrykę niemal w całości podzieloną między mocarstwa europejskie. Cóż takiego wydarzyło się przez te kilka dziesięcioleci, że krajobraz geopolityczny Czarnego Lądu przekształcił się tak diametralnie?
Prawdziwy „wyścig o Afrykę”
Z perspektywy politycznej było to przede wszystkim powstanie w 1871 r. zjednoczonych Niemiec, co naruszyło w istotny sposób równowagę sił w Europie. Na Starym Kontynencie Niemcy dość szybko dotarli do ściany – dalsza realizacja imperialnych ambicji groziła globalnym konfliktem. Alternatywą była ekspansja kolonialna – rywalizacja z innymi mocarstwami na peryferiach – prowadzona pod hasłem Weltpolitik (pol. polityka światowa). Prawdziwy „wyścig o Afrykę” rozpoczął się tuż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta