Kwestionowanie WIBOR nie wystarczy, by mieć kredyt za darmo
Nie przekonuje mnie argumentacja o niewłaściwym informowaniu klientów przez banki. Twierdzenia, że skoro jestem konsumentem, nie muszę nic wiedzieć i niczym się interesować, są nie do utrzymania – mówi Leszek Kieliszewski, adwokat i partner zarządzający w kancelarii Legality.
Katowicki sąd wydał na czas procesu zabezpieczenie. Zawiesił pobieranie przez bank odsetek opartych o wskaźnik WIBOR. Rata kredytu zmalała kilkakrotnie. Na postanowienie służy wprawdzie zażalenie, ale jest ono natychmiast wykonalne. Jak je pan ocenia?
To precedensowe postanowienie jest niebezpieczne z punktu widzenia stabilności systemu finansowego. Banki przez ostatnie 12 lat udzielały kredytów złotówkowych opartych właśnie o wskaźnik WIBOR. Tak długo, jak raty kredytów hipotecznych malały, nikomu nie przychodziło do głowy, że jego umowa jest zawarta na nieuczciwych zasadach albo że nie był wystarczająco poinformowany o zasadach funkcjonowania wskaźnika. Wątpliwości na temat transparentności kredytobiorcy powzięli dopiero wtedy, gdy stopy procentowe, a wraz z nimi WIBOR, zaczęły rosnąć. To klasyczny przykład moralności Kalego – wysuwanie powództw przeciwko bankom uważam w tej sytuacji za nadużywanie, a nie korzystanie z prawa.
Sądzi pan, że bank zaskarży postanowienie?
Z pewnością od strony prawnej postanowienie zostanie przez bank zaskarżone i w moim przekonaniu istnieją poważne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta