W folwarku „dobrej zmiany”
To, co działo się w sądzie w Krakowie przez ostatnie lata, jest bez precedensu – mówi Waldemar Żurek, sędzia SO w Krakowie, były rzecznik KRS.
W 2018 r. złożył pan pozew przeciw Dagmarze Pawełczyk-Woickiej o mobbing, którego miała się dopuścić, gdy była prezesem SO w Krakowie. Pierwsze rozprawy za panem. Ku czemu proces zmierza?
Pozew był złożony przeciwko SO, czyli pracodawcy, bo inaczej się nie da. Ale wiadomo, że za konkretnymi decyzjami i szykanami wobec mojej osoby stoją konkretne osoby. Decyzje podejmowali: była pełniąca obowiązki prezesa sądu, koleżanka ministra, wiceprezesi, czy były już dyrektor sądu, usłużny przewodniczący. Sprawa zmierza już do końca, w najbliższą środę ma być ogłoszony wyrok przez sąd I instancji. Niestety proces trwał długo, we wrześniu 2022 r. minęły cztery lata od chwili złożenia pozwu.
Chodzi m.in. o przeniesienie pana z wydziału odwoławczego do I wydziału cywilnego SO w Krakowie, jak pan twierdzi, z naruszeniem prawa. To było aż tak dolegliwe?
Chodzi o mobbing. Ciąg czynności, które mają nie tylko być bolesne, ale są zazwyczaj bezprawne. Przeniesienie było jedną z wielu szykan. Najpierw bez wymaganej opini kolegium sądu odwołano mnie z funkcji rzecznika prasowego sądu, potem z naruszeniem usp przerzucono mnie po latach pracy do innego wydziału. Mimo, że miałem wiele rozpraw w dotychczasowym wydziale, wywieziono mi z gabinetu podczas mojej nieobecności wiele tzw. starych spraw, gdzie decyzji nie podejmowano przez dziewięć miesięcy. Nie wiadomo dlaczego wcześniej nie rozdzielono spraw po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta