W Moskwie jest nawet cola z Polski
Putin szykował Rosję do sankcji od aneksji Krymu w 2014 roku. Dlatego ich efekt był mniejszy, niż chciał Zachód.
Nie wszystko Kreml przewidział. Zaskoczyło go w szczególności zamrożenie 300 mld dol. rezerw banku centralnego przez Unię, Amerykę i ich sojuszników. W ten sposób Moskwa straciła około połowy zgromadzonych na czarną godzinę funduszy.
Do dziś jednak Bruksela nie odważyła się sięgnąć po te środki choćby po to, aby sfinansować amunicję dla Ukrainy lub koszty bieżącego funkcjonowania ukraińskiego państwa. Na przeszkodzie stoją w szczególności zasady prawa międzynarodowego. Jak przyznał szef unijnej dyplomacji Jose Borrell w rozmowie z portalem Euractiv, każdorazowo trzeba więc zdobyć poparcie wszystkich krajów „27” dla znacznie mniejszego wsparcia dla ukraińskiego wysiłku wojennego: ostatnio chodzi o 2 mld euro.
Turcja gra na dwa fronty
Innym niemiłym zaskoczeniem dla Kremla było to, jak zjednoczona Europa, a w szczególności Niemcy, przetrwały nagłe odcięcie od rosyjskich, tanich nośników energii. Unia nie pogrążyła się w głębokim kryzysie, co pomogło utrzymać poparcie zachodnich społeczeństw dla wsparcia Ukrainy.
Jednak gdy idzie o handel paliwami, bilans dla Putina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta