Przez Chiny do Paryża
Polskie siatkarki są już pewne wyjazdu na igrzyska olimpijskie. Teraz czas na ich kolegów, którzy w sobotę zaczynają grę w turnieju kwalifikacyjnym.
Zasady kwalifikacji są tak skonstruowane, że nawet jeśli Polakom nie poszłoby w chińskim Xi’an, to niemal na pewno pojadą na igrzyska dzięki wysokiemu rankingowi.
Nikt jednak nie zakłada czarnego scenariusza. Polacy po triumfie w Lidze Narodów i mistrzostwach Europy są zdecydowanym faworytem turnieju. Zagrają w nim kolejno z: Belgią, Bułgarią, Kanadą, Meksykiem, Argentyną, Holandią i Chinami.
Polacy nie mogą jednak do Chin lecieć jak po swoje, bo sport lubi niespodzianki. – Dla nas w tym sezonie każdy turniej był ważny, a trudno utrzymać wysoką formę przez tak długi czas. Wiele zespołów traktuje kwalifikacje olimpijskie jako imprezę docelową. Z każdym można tam przegrać – mówi „Rz” były rozgrywający reprezentacji Paweł Woicki.
Siedem meczów w dziewięć dni
Faworyta każdy będzie chciał pobić, zwłaszcza że w spotkaniu z tak silnym rywalem nie będzie miał nic do stracenia, a wiele do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta