Cienka czerwona linia
Kampania wyborcza w telewizji publicznej
Cienka czerwona linia
Pozwalam sobie przywołać pana do porządku - mówił dziennikarz TVP Piotr Gembarowski do Mariana Krzaklewskiego podczas programu "Kandydat"
FOT. RAFAŁ GUZ
LUIZA ZALEWSKA
Niedawno Sejmowa Komisja Kultury nie była w stanie ocenić, czy telewizja publiczna właściwie wypełnia swoją misję. Trudno to zrozumieć, bo kampania wyborcza dostarczyła aż nadto przykładów, że TVP ma kłopoty z realizacją swych obowiązków przynajmniej na jednym polu - dostarczania uczciwej i bezstronnej informacji oraz stworzenia forum do prezentacji poglądów wszystkich reprezentantów sceny politycznej.
Ustawa o radiofonii i telewizji sprzed ośmiu lat określiła wyraźnie, co należy do zadań publicznej telewizji. Z dziewięciu artykułów precyzujących jej podstawowe powinności w czasie kampanii wyborczej najważniejsze wydają się cztery: odpowiedzialność za słowo, rzetelne ukazywanie różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju, sprzyjanie swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej, umożliwianie obywatelom i ich organizacjom uczestniczenia w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk. Miniona kampania dała aż nadto przykładów, że właśnie te...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta