Ugory prawa
Zaraz po uchwaleniu aktu trzeba go poprawiać
Ugory prawa
RYS. MARCIN CHUDZIK
STEFAN BRATKOWSKI
Dzisiejsza polska procedura legislacyjna jest żenująca, a choć mamy dobrych prawników, niewielki mają wpływ na warunki tworzenia dobrego prawa.
Nie chodzi o to, by adresatom tych słów zrobić przykrość, ani, tym bardziej,by ich obrazić. Chodzi o to, żeby przywrócić standardy prawa, jakimi szczycić się mogliśmy przed drugą wojną światową. Przypominam tu swą sugestię z pierwszych lat wolności, by wrócić do stanu prawa z 1 września 1939 r., bo łatwiej poprawiać prawo dobre niż kiepsko deformowane. W pierwszych miesiącach Sejmu zwanego kontraktowym, do dziś najlepszego, sugerowałem też, byśmy, odbudowując prawo, wciągnęli w prace legislacyjne wschodnich sąsiadów, by ułatwić im ich jeszcze trudniejszy powrót do świata.
Nieudolna legislacja
Naszą sytuację znamionuje pewien paradoks: mamy wielu wybitnych prawników, wiele wybitnych umysłów, kilka naszych znakomitości wykłada na zagranicznych uniwersytetach, ale niewielki mają wpływ na prawo, które nas obowiązuje, na stan myśli prawnej w Polsce i - co gorsza - na warunki tworzenia dobrego prawa. W legislacji trwa socjalizm obyczajowy: przepycha się "własnoręczne" ustawy przez zaprzyjaźnionych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta