Trudna sztuka narracji
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Jest w opowieściach Michała Głowińskiego tragizm, ale i groteska, i dobrotliwy uśmiech, i bardzo dużo nostalgii.
Jak należy opowiadać? Przede wszystkim ciekawie - to oczywiste. Nie jest to jednak jeszcze przepis na literaturę, tym bardziej na dobrą literaturę. Taki znajdziemy w końcowej opowieści "Historii jednej topoli", najnowszej książki Michała Głowińskiego.
"Kiedy opowiadam - na piśmie, w życiu codziennym, dla poinformowania lub pouczenia - układam swoją wypowiedź w taki sposób, jakby moja wiedza narastała w jej trakcie, jakbym przed samym sobą ukrywał, że wiem, jak potoczą się dalsze wydarzenia i czym relacjonowana historia się zakończy".
Jestem nie tylko sobą
Profesor Głowiński o literaturze wie pewnie wszystko i jeszcze trochę. Od strony teoretycznej zgłębił ją na wylot, czego liczne ślady pozostawił w swoich publikacjach naukowych. Pisał o stylach odbioru i komunikacji literackiej, o problemach poetyki historycznej, formach narracyjnych, porządku, chaosie i znaczeniu w powieści współczesnej. To m. in. za jego sprawą każdy polonista przebrnąć musi przez tzw. trojaczki, czyli "Zarys teorii literatury".
Teoria i praktyka rzadko jednak chodzą ze sobą w parze. Wprawdzie Głowiński dowiódł swymi pracami o języku propagandy komunistycznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta