Z ukosa
SMECZ
Pani Frania z podwarszawskiej wsi, która u mnie czasami sprząta, ma w sobie tyle energii, że gdy czuję się słabiej, to, by mieć siłę jej wysłuchać, zwykłem kłaść się na łóżku. Wtedy mi jakoś lżej. A kiedy jej w całości wysłucham, to ledwo żywy uciekam z mieszkania i zostawiam ją z moim bałaganem, w obawie, że gdybym został dłużej, to w trakcie sprzątania zrobiłaby przy okazji porz9ądek w moim bałaganie wewnętrznym. Wyrzuciła z mej duszy wszystkie świńskie myśli, gołe obrazki, postawiła w ich miejsce figurkę Matki Boskiej, powiesiła krzyż, rozsupłałaby wszystkie komplikacje, supełki i supły, po takiej operacji wyszedłbym zapewne nieco głupszy, ale o ileż bardziej szczęśliwy. Więc dlaczego uciekam z domu? Przecież szczęścia mi brakuje, szczęścia chyba najbardziej?
Frania wyjaśnia: "Pan się czasami źle czuje, gdyż za bardzo skupia się na sobie. Tak, czasami trzeba się skupiać, ale na tej pogodnej stronie siebie i świata". Święte słowa, godne mędrca Wschodu lub psychoterapeuty.
Na to, co się dzieje w Polsce, pani Frania ma swoje słowo. Nie zna wśród istniejących w naszym języku odpowiedniego, więc ma własne. "W Polsce się tyrgnęło - mówi. - A tyrgnęło się gdzieś ponad rok temu... ale zbierało się na to wcześniej, ślepy czuł, że ku temu to zmierza".
Więc chwilami u nich na wsi przeważa pogląd, że będzie jakiś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta