Rury i mury
Polaków można poznać po sińcach pod oczami i arogancji. Piją, awanturują się i doprowadzają do łez ekspedientki, którym każą mówić po polsku. Tak pisze o polskiej załodze rafinerii w Możejkach litewska prasa. Polską inwestycję otacza wciąż atmosfera niechęci i podejrzeń
Kiedy Polacy zaczęli się starać o przejęcie rafinerii w Możejkach, mało kto wierzył, że może się im udać.– Litewski rząd potraktował nas z początku jak gówniarzy, z którymi nie warto rozmawiać. Premier Algirdas Brazauskas nie ukrywał, że uważa nas za zupełnie inną kategorię wagową niż rywalizujący z nami Rosjanie i Kazachowie – ujawnia jedna z osób, która brała udział w negocjacjach.
Ale chociaż Orlenowi udało się wygrać przetarg, to w Wilnie coraz głośniej mówi się, że – jak pisze litewska prasa – rafineria może się wyślizgnąć Polakom z rąk.– Stosunki polsko-litewskie znalazły się w punkcie krytycznym. Kiedy Polska zaczęła zwlekać z podpisaniem umowy o moście energetycznym i natychmiast odczuliśmy zmianę atmosfery wokół naszej największej zagranicznej inwestycji. Mówiąc otwarcie, jeśli te stosunki staną się złe, wpłynie to na możliwości rozwoju rafinerii – mówi wysoki rangą przedstawiciel Orlenu.Nikt nie wątpi też, że Rosjanie ciągle nie mogą się pogodzić, że nad rafinerią w Możejkach obok litewskiej powiewa również polska flaga.
– Czy widzimy rękę Moskwy w tym, co dzieje się wokół rafinerii? Oczywiście. Proszę spojrzeć: to właśnie ręka Moskwy – mówi jeden z technologów Możejek, pokazując grubą rurę wijącą się wokół instalacji. To rurociąg Drużba, którym przestała płynąć rosyjska ropa, co skazało Polaków na dostawy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta