Willa na Piłsudskiego
Dom znajdował się na krańcach miasteczka. Tu już ulica Piłsudskiego zamieniała się w wyboistą drogę między polami i gliniankami. Dalej były tory, które oddzielały Włochy od Woli.
Dom był piętrowy, płaski z werandą i tarasem, duże, weneckie okna, przeszklone drzwi. Surowa, geometryczna bryła w kolorze piaskowym. Nowoczesne budownictwo z lat 30. Przy bramie wyjazdowej garaż, mała oficyna z tyłu, wokół ozdobne krzewy, srebrne świerki, modrzewie. Takie domy nazywano u nas pałacykami, willami. Było ich niewiele. Willa pana Hawliczka, dyrektora fabryki. Dom znanego doktora. Fantazyjny pałacyk w parku. Może jeszcze malowniczy dworek o spadzistym dachu, z gankiem wspartym kolumienkami na ulicy Sejmowej. Tam mieszkał znany tłumacz literatury rosyjskiej i po wojnie często spoglądałem przez szczeliny w płocie na starszego pana siedzącego w fotelu pod wielkim, rozłożystym drzewem. Okryty pledem pisał coś na kolanach, odrzucając zapisane kartki na trawę. (...) Może stamtąd przyszły pierwsze impulsy do pisania?
Jednak nade wszystko utkwiła mi w pamięci willa na ulicy Piłsudskiego. Jako kilkuletni chłopak szedłem tamtędy w piękny, letni dzień i posłyszałem wesołe głosy, śmiech....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta