Serbowie myśleli, że kupimy mecz od Belgów
Piłkarz Crvenej Zvezdy Belgrad i reprezentacji dla „Rz”
Rz: Przynajmniej jeden zawodnik przyjechał do Serbii odpowiednio zmobilizowany. Zapewne mimo wywalczonego awansu będzie chciał się pan pokazać z dobrej strony na stadionie, na którym trenuje pan na co dzień?
Grzegorz Bronowicki: Nie wyobrażam sobie, by któryś z moich kolegów nie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. To, że wygraliśmy z Belgią, jest naszym olbrzymim sukcesem, ale przecież każdy mecz w reprezentacji jest wyjątkowym wydarzeniem. Z Leo Beenhakkerem dokładnie ustaliliśmy, kiedy się bawimy, a kiedy wracamy do treningu i przygotowań do meczu z Serbią. To fakt, że przed sobotnim spotkaniem nie myśleliśmy zbytnio o tym, co nas czeka w Belgradzie, ale to chyba naturalne. Do szczęścia wystarczało nam zwycięstwo nad Belgią.
Serbowie wierzą jeszcze w awans?
Wierzyli w to, że możemy przyjechać tutaj walczyć o awans. Wtedy rzeczywiście mogli być groźni, bo na własnym boisku to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta