Ultrasi wygrali wojnę z prezesami klubów
W najbliższy weekend po raz pierwszy od tragedii pod Arezzo, gdzie dziewięć dni temu policjant zastrzelił kibica Lazio Gabriele Sandriego, a w Rzymie doszło do zamieszek, Serie A zagra, jakby zupełnie nic się nie stało
W ostatnich dniach przez Włochy przetoczyła się medialna kampania przeciw wywołującym awantury ultrasom. Nad tym, jak walczyć z futbolowym bandytyzmem, obradowały obie izby parlamentu, MSW, związek futbolowy i zarząd ligi.
Powołano nawet komitet etyczny z watykańskim sekretarzem stanu kardynałem Tarcisio Bertone, prywatnie entuzjastą piłki i Juventusu. Rezultaty są mniej niż mizerne. Wygląda na to, że Włochy nie są już w stanie stawić czoło problemowi.
Jedyną reakcją na drugą w tym roku śmierć, którą ma na sumieniu włoski futbol, było odwołanie meczów Serie B i C. Serie A nie grała, bo włoska reprezentacja walczyła o finał Euro 2008 w Glasgow. Poza tym w najbliższy weekend sześć z dziesięciu spotkań ekstraklasy odbędzie się bez udziału zorganizowanych grup kibiców gości. Podobnie będzie w przypadku dziewięciu meczów niższych szczebli rozgrywek.
Od marca przyszłego roku na stadionach o pojemności powyżej 6 tys. widzów porządku będą pilnować wyłącznie specjalnie do tego przeszkoleni przez klub stewardzi – jak w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta