Zoo czeka na choinki
Co się dzieje z niesprzedanymi przez handlarzy drzewkami? Okazuje się, że czekają na nie zwierzęta. W ogrodzie zoologicznym co roku przyjmują przed Wigilią i po świętach transporty pełne iglastej zieloności. Ale nie każda choinka nadaje się na paszę dla zwierzaków.
– Przede wszystkim nie może to być drzewko pryskane chemicznymi substancjami. Teraz jest to nagminne, że pryska się nawozami sztucznymi – mówi Ewa Zbonikowska z zoo.
Zwierzęta – między innymi żubry, bizony, jaki, wielbłądy i antylopy – najbardziej lubią jodły. Inne gatunki zjadają z mniejszym apetytem.
– Jedzą igły i gałązki. Dostają choinki w całości, bo potem długo nad nimi „pracują”, by trochę podjeść. A o to chodzi, by zwierzęta się czymś zajęły, wtedy się nie nudzą – dodaje Zbonikowska.
Część świątecznych drzewek trafia do ptaszarni. Andrzej Kruszewicz, szef azylu ptasiego w zoo, mówi, że skrzydlaci mieszkańcy zawsze ładnie się na ich tle prezentują. Lubią je też skubać.
– Na przykład słonki wyjadają miękkie części tuż przy igłach, iglaki smakują też wodniczkom – mówi Kruszewicz.
Część choinek – tych najładniejszych – ustawia się na wybiegach, by stanowiły świąteczną dekorację.