Latanie to przede wszystkim biznes
Rozmowa z Piotrem Siennickim, prezesem PLL LOT
Rz: Na płocie przed budynkiem LOT nadal wiszą transparenty informujące o protestach i sporze zbiorowym. Czy nic się nie zmieniło od momentu, kiedy objął pan to stanowisko?
Piotr Siennicki: Te transparenty wiszą bez przerwy i w zdecydowanej większości informują o sprawach historycznych. Taka jest specyfika tej firmy. Rozumiem, że rolą związków zawodowych jest dbanie o interesy pracowników, dlatego pozostajemy z nimi w stałym kontakcie.
O ile pan podniósł płace w firmie?
Po trzech kwartałach, licząc rok do roku, wydatki na wynagrodzenia wzrosły o 5 proc., i miały największy udział we wzroście kosztów ogółem, które zwiększyły się o 4 proc. Jeżeli chodzi o pilotów, wzrost płac musi uwzględniać system starszeństwa. Jeśli pilot przesiada się z mniejszego samolotu na większy lub zmienia fotel, jego płaca automatycznie rośnie.
Po dziewięciu miesiącach pracy w LOT może pan powiedzieć, czym się różni zarządzanie transportem lotniczym od zarządzania energetyką?
Biznes lotniczy jest związany z masą przepisów i uregulowań. Aby w nim pracować, trzeba być albo specjalistą, albo trzeba mieć ludzi, którzy się na tym znają. Ale i tutaj działają zasady biznesu. Trzeba oddzielić wszystko, co jest związane z zapewnieniem bezpieczeństwa, szkoleniem pilotów, personelu i bezpośrednio z lataniem, od promocji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta