Śpię spokojnie, bo wiem, na co mnie stać
Robert Kubica specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Polski kierowca BMW Sauber o zmianach regulaminowych w Formule 1, swoich obawach i nadziejach związanych z sezonem rozpoczynającym się w niedzielę w Australii
Rz: Jak wyglądały prace nad nowym samochodem?
Robert Kubica: Niestety, długo nie mogliśmy osiągnąć założonego celu. Według ludzi, którzy budowali nasz bolid, miał to być ogromny krok naprzód, a okazało się trochę inaczej. Nie jesteśmy najszybszym zespołem, ale nie jest też bardzo źle. W ubiegłym roku szybko pokazaliśmy, na co nas stać, odkryliśmy już na początku wszystkie karty. Ferrari uczyniło to dopiero w Bahrajnie (trzeci wyścig sezonu – red.), także i tym razem testy mogą pokazywać mylny obraz siły i formy zespołów.
W czym tkwi wasz problem?
Jest parę rzeczy, które trzeba poprawić. Niektóre są do poprawienia, inne raczej nie – a przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Coś poszło nie tak, jak powinno.
18 wyścigów to o jeden więcej niż w ubiegłym roku. Rywalizacja zakończy się 2 listopada wyścigiem o Grand Prix Brazylii w Sao Paulo
Wsiada pan do samochodu, z którym zespół wiązał spore nadzieje, a okazuje się, że nie jest najlepiej… Co pan wtedy czuje?
Dużą motywację, żeby to wszystko jakoś nadrobić. Przyznam, że jeśli chodzi o pewne podzespoły, to liczyłem na większą poprawę po pierwszych testach, ale chyba w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta