Okęcie: to była droga przez mękę
Pachnące nowością lotnisko budzi zachwyt, ale historia jego budowy to prawdziwe pasmo porażek. Z wątpliwymi przetargami, zrywanymi kontraktami i zatłoczonym starym terminalem w tle
Podczas otwarcia terminalu nie obyło się bez konspiracji. Pierwsza odprawa ruszyła przed godziną szóstą rano. Ale media zaproszono dopiero na dwunastą. Chodziło o to, by w razie awarii był czas na zatuszowanie kolejnej kompromitacji.
Pechowy trzynasty
Pracownicy lotniska nieoficjalnie przyznają, że szefostwo portu robiło wszystko, by otwarcie nie nastąpiło trzynastego dnia miesiąca. – Wtedy wszystko mogło się zdarzyć – mówią.
Historia rozbudowy Okęcia zaczęła się bardzo ciekawie. W 2002 roku Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta