PiS blokuje traktat
Ważą się losy ustawy o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Poprawek zgłoszonych przez PiS nie chcą poprzeć inne partie. Krytykują je też prawnicy
– Nie pierwszy raz jesteśmy świadkami sytuacji, gdy próbuje się wewnętrzne problemy jednej partii leczyć metodami, które mogą szkodzić naszej ojczyźnie i to jest rzecz niedopuszczalna – grzmiał Donald Tusk podczas sejmowej debaty nad ustawą o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. A wieczorem w „Kropce nad i” zapowiedział, że PO nie zgodzi się na wprowadzenie do ustawy żadnych poprawek. – Nie będziemy dawać satysfakcji Radiu Maryja – zapowiedział Tusk.
Premierowi wtórowali inni politycy PO. – Najpierw PiS ogłosiło swój sukces w sprawie wynegocjowania traktatu, a teraz nie chce go przyjąć. Jarosław Kaczyński chce się przypodobać grupie eurosceptyków z Torunia – krytykował Waldy Dzikowski, wiceszef klubu.
PiS zgłosiło w formie poprawki własny projekt. Chce, aby w preambule do ustawy zapisano m. in., że polska konstytucja jest najwyższym prawem w RP, a traktat nie daje podstaw do podejmowania „jakichkolwiek działań uszczuplających suwerenność” państw członkowskich.
Poza tym PiS chce, aby w tekście ustawy znalazły się zapisy wiążące np. rząd, gdyby chciał odstąpić od ustaleń tzw. kompromisu z Joaniny oraz ograniczonego przyjęcia Karty praw podstawowych. Według poprawki PiS rząd nie mógłby tego zrobić bez zgody prezydenta RP, Sejmu i Senatu. Jarosław Kaczyński tak wczoraj tłumaczył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta