Długi skok dzikiego kota
Jaguar przez lata przyzwyczaił nas do okrągłych, arystokratycznych kształtów nadwozi swoich aut. Model XF zrywa z tą tradycją. Jeździ jednak tak dobrze, że można mu to wybaczyć.
Ortodoksyjni wielbiciele samochodów spod znaku skaczącego kota wygląd jaguara XF mogą uznać za profanację. W nowym aucie angielskiej firmy nie znajdziemy ciągnącej się przed kierowcą długiej maski, wyraźnie odstającego z tyłu kufra czy okrągłych reflektorów. Zamiast tego mamy lekko nachyloną ku jezdni pokrywę silnika, zespolone przednie lampy, masywny grill i opadający łagodną linią, niczym w coupe, tył. Projektanci i konstruktorzy mieli wszak jeden cel: stworzyć czterodrzwiową, elegancką limuzynę, która wyglądałaby i jeździła jak sportowy wóz. Nowoczesne wzornictwo zawitało też do środka auta. Nie zabrało oczywiście tradycyjnej skóry i drewna, ale pomieszano je z kolorowym aluminium. Podświetlane na błękitno zegary i siedmiocalowy, dotykowy wyświetlacz mają upodabniać wnętrze jaguara XF do kabiny samolotu. Deska rozdzielcza jest przy tym czytelna i pozbawiona zbędnych ozdobników.
Mały show
Konstruktorzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta