Językowa dyskryminacja
Sąd Rejonowy w Szczecinie za dyskryminację uznał nakaz mówienia wyłącznie po niemiecku, jaki otrzymali pracownicy szczecińskiego call center należącego do firmy Arvato Service. Z pozwem wystąpił były pracownik firmy Mirosław Michałowski. Według niego pracodawca zakazał prowadzenia prywatnych rozmów po polsku. Dowodem miały być m.in. wiszące na drzwiach kartki z treścią: „Tutaj rozmawia się tylko po niemiecku!!!”. Po nagłośnieniu sprawy został zwolniony. Teraz sąd orzekł, że firma dwukrotnie dopuściła się dyskryminacji – zarówno nakazując mówienie tylko po niemiecku, jak i zwalniając Michałowskiego. Przyznano mu 4426 zł odszkodowania. Firma już zapowiedziała apelację. – Nie było dyskryminacji. Faktycznie kartka była niefortunna, ale to była prośba, a nie nakaz – mówi Małgorzata Kurc, przedstawicielka Arvato.