Zabitych może być nawet 100 tysięcy
Tłumy wygłodzonych ludzi rzuciły się na pierwsze otwarte sklepy. Głoduje niemal milion mieszkańców, ale junta wojskowa wciąż blokuje dostawy pomocy humanitarnej
– Docierają do nas informacje, że ofiar śmiertelnych w rejonie delty Irawadi może być nawet 100 tysięcy – powiedziała wczoraj Dhari Villarosa, amerykańska chargé d’affaires w Birmie. Dotychczas podawano oficjalnie, że zginęły 22 tysiące ludzi.
Na południu Birmy pod wodą jest 5 tysięcy kilometrów kwadratowych ziemi. Widać pływające zwłoki. Gdzieniegdzie przemykają prymitywne łódki, ludzie wiosłują czym popadnie, nawet kocami. Najbardziej zdeterminowani wśród martwych ciał szukają jedzenia i czystej wody.
Od pięciu dni Birmańczycy piją mleko z kokosów, bo nie ma pitnej wody. Na bazarze w Rangunie można ją kupić w butelkach, ale cena w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta