Wzywanie tzw. egzotycznych świadków, czyli o nadużyciu prawa
Tylko sąd może przeciwdziałać obstrukcyjnym zabiegom oskarżonego lub jego obrońcy – pisze doktorant w Katedrze Postępowania Karnego Uniwersytetu Warszawskiego
Warszawski Sąd Okręgowy na wniosek obrony zwrócił do IPN akt oskarżenia w sprawie autorów i wykonawców stanu wojennego. Sąd nakazał instytutowi przesłuchanie m.in. Michaiła Gorbaczowa, Margaret Thatcher, a także Helmuta Schmidta i Zbigniewa Brzezińskiego. Trudno zaaprobować tę decyzję sądu, który w warunkach niemal podręcznikowego przykładu nadużycia prawa zamiast przeciwstawić się temu zjawisku, aprobuje je (zwracał na to uwagę Marek Domagalski w „Rz” z 19 maja).
Dla porównania warto sięgnąć do orzecznictwa i jurysprudencji niemieckiej, gdzie tego rodzaju przypadki rozpatrywane są w zupełnie inny sposób.
Tam również nader często żąda się wzywania świadków zamieszkałych w mniej lub bardziej odległych państwach. Bywa, że tego rodzaju wnioski obrona składa w końcowej fazie procesu, podczas gdy wcześniej nie negowała określonych faktów. W jednej ze spraw trwające ponad dwa lata postępowanie sądowe było wielokrotnie przerywane wskutek licznych bezzasadnych wezwań świadków z Turcji i Grecji na wniosek oskarżonego. Dodatkowo zbliżał się termin przedawnienia.
Jednolita linia orzecznictwa
Szczerość zachowania oskarżonego w takich sytuacjach jest zdaniem Federalnego Sądu Najwyższego (FSN) wątpliwa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta