Piłkarze już wyjechali
Na konferencję prasową przyszli tylko członkowie sztabu szkoleniowego. Leo Beenhakker powiedział, że gotów jest zrezygnować z pracy z reprezentacją, jeśli znajdzie się ktoś lepszy
Na strzeżone do tej pory boisko Thermenplatz można wejść bez przeszkód, ale nie ma po co. Polacy już tam nie trenują, wkrótce wrócą miejscowi piłkarze. Do biura prasowego tym razem wchodzili ludzie bez akredytacji. Skończyły się zakazy, tajemnice, zamknięte drzwi, bo wszystko się skończyło.
Kiedy Leo Beenhakker wysiadał z samochodu, nie kłębił się przy nim tłum fotoreporterów. Kilku kibiców z Polski ubranych w białe koszulki nie skandowało jego imienia. Patrzyli w milczeniu, wyraźnie zdegustowani tym, co przeżyli dzień wcześniej w Klagenfurcie.
W Bad Waltersdorf skończyły się zakazy, tajemnice, zamknięte drzwi, bo wszystko się skończyło
Biuro po raz ostatni zapełniło się dziennikarzami. Polskich było ponad 50. Zagranicznych – chyba dwóch, może pięciu. Polska przestała być interesująca. Przyszli wszyscy członkowie sztabu szkoleniowego. Leo Beenhakker usiadł z rzecznikiem kadry Martą Alf tym razem nie za konferencyjnym stołem, lecz piętro niżej, przy okrągłym stoliku. Beenhakker zwykle podczas konferencji pije kawę. Podano mu ją i tym razem, ale nawet jej nie ruszył.
Obok zajęli miejsca członkowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta