Zapomniane miasto separatystów
W Siewierodoniecku ludzie nie bardzo wiedzą, co to jest NATO. Ale grożą, że wyjadą do Rosji, jeśli Ukraina przystąpi do sojuszu
Gdyby nie ukraińska pomarańczowa rewolucja sprzed trzech i pół roku, 130- tysięczny Siewierodonieck na wschodzie Ukrainy pozostałby mało znanym, prowincjonalnym miastem. Rozgłos zawdzięcza pałacowi sportów zimowych, który upodobały sobie prorosyjskie partie i przedstawiciele władz dwóch obwodów: donieckiego i ługańskiego.
Kiedy jesienią 2004 roku na placu Niepodległości w Kijowie zwolennicy Wiktora Ju- szczenki walczyli o prozachodni kurs Ukrainy, jego przeciwnicy, na czele z ekspremierem Wiktorem Janukowyczem, zebrali się w Siewierodoniecku, by potępić pomarańczową rewolucję. – Mieli do wyboru halę sportową w Doniecku i cyrk w Ługańsku. Nie musieli przyjeżdżać akurat tu – mówi emerytowany inżynier Walery Starostenko. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta