Nieskrywana pogarda europejskich elit
To niesamowite, z jaką obłudą i bezgraniczną pogardą eurokraci broniący swoich interesów i niechętnie podnoszący ryje znad koryta nadal powtarzają w kółko dokładnie te same puste frazesy – pisze publicystka
Niepokojące dochodzą do nas wieści po irlandzkim referendum o traktacie europejskim. Dowiadujemy się oto, z tekstu Adama Michnika („Gazeta Wyborcza”, 14 czerwca), że opinia publiczna nagle, nie wiedzieć czemu, „przestała rozumieć sens takich przekształceń”. Przestała i już. Zapewne wskutek szaleństwa lub rozmiękczenia mózgu albo może z oślego uporu. Przez co głosowała niesłusznie.
Tłumaczyć nieprzerwanie
Co gorsza – i to już naprawdę niepokojące – uczyniła to „wbrew swoim elitom politycznym”. Cóż za bezczelność! I co zrobić z takim nieposłusznym, niesłusznie się zachowującym narodem? Stary to kłopot: elity PRL-owskie też zadawały sobie to pytanie, narzekając na „niesłuszność” narodu.
Po części winne są temu same elity irlandzkie, które „nie umiały wytłumaczyć swojemu społeczeństwu”, jak powinno głosować ani „po co jest potrzebny traktat lizboński”. Ale skoro opinia publiczna „przestała” to rozumieć, to przypuszczalnie kiedyś rozumiała, a teraz zapomniała. Więc może elity po prostu zaniedbały to przypomnieć? Żałosne, doprawdy. A może same elity, czy jakieś ich elementy, były niesłuszne? Bywają i takie, niestety.
W tekście Michnika uderza nie tylko brak prawdziwej treści, którą zastępują puste hasła, nie tylko bełkotliwość, ale najbardziej ton – ton nieukrywanej pogardy
I co teraz począć? Trudno, trzeba to raz jeszcze opinii publicznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta