Ojciec znów miał rację
Radwańska w II rundzie. Polka pokonała Chan Yung-Jan z Tajwanu 6:1, 7:6 (8-6), chociaż w drugim secie przegrywała 1:5 i 0-30. Następna rywalka to Włoszka Francesca Schiavone
Wreszcie ktoś z polskich tenisistów wygrał mecz na igrzyskach. Od 1988 roku do poniedziałku bilans wynosił 0 zwycięstw, 7 porażek. Radwańska nie wiedziała, że pisze nową kartkę historii.
Wynik może tego nie sugeruje, ale mecz był pełen nieoczekiwanych emocji. Nie mogło być inaczej, gdy od wyniku 6:1 przechodzi się w następnym secie do 1:5 i traci jeszcze dwie piłki przy własnym serwisie, następnie odrabia stratę i wygrywa w nerwowym tie-breaku.
Chan Yung-Jan (70 WTA) za kilka dni skończy 19 lat. Wszystko, co warte uwagi, zdobyła jednak w deblu, łącznie z grą w finale Australian Open i US Open. Minęło zaledwie 18 minut, a już Radwańska prowadziła 5:0. Chen zerwała się w końcu do desperackiego ataku, przegrać do zera to zawsze wstyd....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta