Sieroty ziemi obiecanej
Łódzki festiwal zatytułowany „Ojcowie” drąży różne aspekty rodzicielskiej odpowiedzialności i winy. Docieka, jak dochodzi do dramatów dzieci gwałconych i zaniedbanych
Ojciec stwarza świat dziecka jak Bóg, ale może być też diabłem, który odbiera wiarę w dobro i naznacza złem.
Tak naturę ojcostwa starał się opisać honorowy gość festiwalu, austriacki pisarz Martin Pollack. Mówił o swoim tacie – oficerze SS, który w domu był normalnym człowiekiem, a zza biurka nadzorował egzekucje Polaków i Żydów. Pollack przywiózł do Łodzi zdjęcia jednego z nich, sfotografowanego na Piotrkowskiej. Tego świata już nie ma.
Idziemy śladem łódzkich sierocińców obok domów robotniczych rodzin z czasów, kiedy budowali je Poznańscy, Sheiblerowie. Niegdyś jedno z najbogatszych miast w Europie dziś zasmuca widokiem zniszczonych fabryk, pałaców i willi. Upadłymi socjalistycznymi zakładami. Podwórkami, na które strach wejść, bo skala zaniedbań z czasów PRL i wolnej Polski przeraża i boli. Tu się pije, draguje, uprawia gangsterkę. Na zaniedbanej ulicy pijany gość pyta mnie: – Macie już kamienice, chcecie jeszcze ulice? Łodzi trzeba pedagoga pokroju Korczaka, który zająłby się młodzieżą, ale i dorosłymi. Festiwal jest dowodem, że władze myślą o tym. Nie wystarcza im wielkomiejski ruch na Piotrkowskiej, postindustrialny przepych Manufaktury i zachwyt Davida Lyncha. Stawiają sobie najtrudniejsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta