Róbmy rewolucję
Leo Beenhakker przed dzisiejszym meczem z San Marino o Arturze Wichniarku, Ireneuszu Jeleniu, menedżerach i wszystkich swoich wrogach
Rz: Możemy być pewni, że reprezentacja Polski pokona amatorów z San Marino?
Leo Beenhakker: W futbolu nie ma gwarancji. Jeśli dostaniemy dwie czerwone kartki w piątej minucie, wygrać będzie trudno. Obejrzeliśmy mecz ze Słowenią, przeanalizowaliśmy błędy i mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski. Przyjechaliśmy do San Marino po trzy punkty. Jesteśmy pierwsi do przyznania się, że we Wrocławiu rozczarowaliśmy, dlatego teraz chcemy się zrehabilitować. Nie jesteśmy idealni, jednak to, co się w Polsce dzieje po jednym remisie, przechodzi moje pojęcie. Gdyby Jakub Błaszczykowski nie trafił w słupek, wszyscy byliby zadowoleni, bo mecz potoczyłby się inaczej. Teraz zapanowała panika.
Dziwi się pan, że kibice nie są zadowoleni z remisu?
W Polsce nie brakuje arogantów, którzy uważają, że powinniśmy wygrywać ze wszystkimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta