Arsenał minionych wieków
„Nie masz pana nad ułana, a nad lancę nie masz broni!...”
Epoka napoleońska to czas odrodzenia kawaleryjskiej broni drzewcowej, która na zachodzie Europy zanikła właściwie w XVI wieku. Cały czas jednak utrzymuje się na wschodzie – w Polsce zwłaszcza, gdzie jazda odgrywa rolę kluczową. Obok cięższej kopii używanej przez husarzy lżejsze znaki posługują się często mniej masywną i krótszą rohatyną. Stanowi ona punkt wyjścia XVIII-wiecznej lancy (zwanej proporcem), w jaką uzbrojeni są m.in. żołnierze brygad Kawalerii Narodowej. Po niezbyt efektownym epizodzie lancy w czasie wojen fryderycjańskich (w armiach pruskiej i austriackiej walczyły formacje wzorowane na polskich) odradza się ona w szeregach pułku jazdy Legionów Dąbrowskiego. Jednak oszałamiającą karierę zawdzięcza ułanom nadwiślańskim, których Hiszpanie zwą los infernos lanceros polacos. Bywa, że aby zmylić przeciwnika i udaremnić jego przedwczesną ucieczkę, polscy jeźdźcy chowają tuż przed atakiem swą straszliwą broń między konie, udając huzarów lub szaserów. Lanca była bronią wyspecjalizowaną, zasadniczo przeznaczona do silnego pchnięcia, w rękach dobrze wyszkolonego żołnierza sprawdzała się także w fechtunku nawet na bardzo bliskich dystansach (słynny pojedynek stoczony na oczach cesarza przez polskiego lansjera z trzema dragonami). Na skutek efektownych zwycięstw Polaków Napoleon decyduje się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta