Nikogo nie skrzywdziłem
Z bp. Januszem Jaguckim rozmawia Cezary Gmyz
Rz: Czy trzy teczki przechowywane w Instytucie Pamięci Narodowej dotyczące tajnego współpracownika o pseudonimie Janusz są znane księdzu biskupowi?
Zapoznałem się z nimi dwa tygodnie temu.
Czy materiały zgromadzone w IPN dotyczą osoby księdza biskupa?
Tak. Dotyczą mojej osoby.
Zacznijmy od początku. Są lata 60. Ówczesny student teologii został poddany presji, by zostać tajnym współpracownikiem SB.
Werbunek agentów wśród księży jest dziś powszechnie znany. Miał miejsce wśród alumnów katolickich, ale również studentów teologii ewangelickiej. W moim przypadku był związany z wyjazdem do NRD. Jechałem do NRD do wujka i musiałem pierwszy raz w życiu poprosić o paszport. W Piasecznie paszport otrzymałem i pewnie skończyłoby się na tej rozmowie w biurze paszportowym, gdyby nie to, że służby bezpieczeństwa postanowiły to wykorzystać do próby werbunku mnie do współpracy. Wpadłem wtedy w panikę. O bezpiece słyszałem już wiele od mojego ojca. Powiedział mi – to była jego dewiza – niczego nie podpisuj i nie bierz od nich pieniędzy. Poza tym za jego radą poinformowałem o wszystkim swojego rektora. Odmówiłem współpracy i na tym zakończyły się moje kontakty z SB.
Ponownie SB pojawiła się w Giżycku, kiedy osiadł ksiądz na parafii.
Kazimierz Skrzekut, który szukał ze mną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta