Przy fortepianie dookoła świata
Fascynacja Meksykiem musi przekładać się na fascynację meksykańską kuchnią. Waldemar Malicki – miłośnik jednego i drugiego – czuł się w Blue Cactusie jak ryba w wodzie.
Muzyka kończy się tam, gdzie zaczynają się słowa. Błyskotliwość tej sentencji kończy się tam, gdzie zaczyna się koncert Waldemara Malickiego. Jest wirtuozem zarówno fortepianu, jak i dowcipu. Do tego słowem posługuje się biegle w sześciu językach. Koncertując, zabawia widownię po angielsku, niemiecku, hiszpańsku, włosku, rosyjsku i francusku. No i oczywiście po polsku.
W klawisz z impetem
Wraz z Jackiem Kęcikiem i Bernardem Chmielarzem stworzyli „Filharmonię dowcipu”, której to koncerty w najlepszych polskich salach muzycznych przyciągają dystyngowaną widownię. Chociaż do wiernych wielbicieli należą także panowie parkingowi.
Z racji wykonywanej profesji oglądają wszystkie występy Waldka w telewizji. Wewnętrzna ekspresja absolwenta gdańskiego konserwatorium skłoniła go do wprowadzenia elementów niepoważnych do muzyki poważnej. Podczas występu kontakt z widownią wyzwala w artyście niekontrolowane emocje.
Grając w Łańcucie, uderzył w klawisz z takim impetem, że zerwał strunę w fortepianie. Nie jest to wcale proste. Sam Mariusz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta