Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piewcy neosocjalizmu

08 października 2008 | Publicystyka, Opinie | Rafał A. Ziemkiewicz

Wzmacnianie państwa nie zlikwiduje nierówności społecznych. Bo państwo nie kieruje się „wolą ludu”, ale oczekiwaniami elit. Elity zaś dbają o zabezpieczenie swoich interesów – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Tyrada Macieja Gduli przeciwko neoliberalizmowi („Skończmy z płaceniem za neoliberałów”, „Rzeczpospolita” 6 października 2008) wymaga polemiki. Najprościej byłoby może zacytować obszerne fragmenty zamieszczonego dwa dni wcześniej wywiadu z Dickiem Armeyem, który bardzo prosto objaśnia naturę obecnego kryzysu finansowego.

Armey przypomina kilka podstawowych faktów, dziwnie nieobecnych w większości komentarzy, a dowodzących, że to nie żadna abstrakcyjnie pojmowana „chciwość bankierów” doprowadziła do nadęcia spekulacyjnej bańki, która teraz pęka, tylko interwencja amerykańskiego rządu na rynku finansowym.

Obserwacje i przesądy

Warto jednak pójść dalej, bo tekst Gduli, w przedziwny sposób mieszający celne obserwacje z ideologicznymi przesądami, prezentuje nieporozumienia charakterystyczne dla całej wpływowej formacji ideowej. Nieporozumienia mające jedną podsatwową przyczynę: wypieranie ze świadomości zasadniczego błędu, jaki popełniła lewica w swoich rachubach i działaniach. To właśnie skutkiem tego błędu jest praktyka, którą sprzyjające lewicy media określiły mianem „neoliberalizmu” – mianem całkowicie nieadekwatnym, znacznie bardziej stosowna byłaby tu bowiem nazwa „neosocjalizm”.

Owoż lewica, wychodząc z obserwacji faktu, iż w nowoczesnej gospodarce rynkowej są nierówności społeczne, uznała, że dla przeciwdziałania im należy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8137

Spis treści
Zamów abonament