Najpierw otrzęsiny, potem z górki
Nieodłącznym elementem studiowania są imprezy. Potrafią one czasami zdominować nawet naukę. Pierwsze roczniki szybko dowiadują się, gdzie i kiedy najlepiej się bawić
Pierwszy kontakt z klubowym życiem stolicy żacy zaliczają pod-czas otrzęsin. Jaros-ław Anusz, tegoroczny absolwent zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, w swoim studenckim życiu brał udział w kilku otrzęsinach. Organizowały je różne kluby, m.in. Tango & Cash oraz Piekarnia. – Różne wydziały robiły otrzęsiny które, nie różniły się niczym od innych imprez. Dużo jest na nich młodzieży i alkoholu – wspomina Jarek.
Dodaje, że zupełnie inną, ciekawszą atmosferę miała fuksówka organizowana przez Akademię Teatralną. Tam były konkursy, skecze, przemówienia.
– Wszystko w żartobliwym tonie. Dopiero po nich zaczynała się normalna zabawa – dodaje i radzi, by młodzi studenci, jeśli lubią się bawić, zaglądali do stołecznych klubów.
Jakich? – To zależy od tego, jaki kto preferuje styl muzyczny. Dla lubiących funky jazz dobry jest Klub 55, a dla fanów muzyki elektronicznej – Vinyl. Dla osób, które chcą poczuć blichtr wielkiego miasta, lokale z ul. Mazowieckiej, jak Mono, Zoo, Paparazzi czy Enklawa.Maciek Chodorek, tegoroczny absolwent socjologii UKSW, trzy lata temu był na otrzęsinach w klubie Tango & Cash. Jedyne, co pamięta z tamtej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta