Stracił pracę, bo się szkolił
Podwyższanie kwalifikacji nie wszędzie jest mile widziane. Przekonał się o tym urzędnik z Korsz, który chciał się szkolić, a został zwolniony z pracy
Korsze to 11-tysięczna gmina na peryferiach Mazur. Przez lata rządzona przez jednego i tego samego burmistrza miała ogromne kłopoty z własnym budżetem, a samorząd brał kredyty pod zastaw ratusza.
Walka o władzę w Korszach zawsze była zaciekła, a urzędnicze posady w cenie, bo tylko one gwarantowały stały, godziwy dochód.
Cierpliwość mieszkańców skończyła się dwa lata temu, w wybory. Nowy burmistrz Ryszard Ostrowski miał zapewnić gminie nowe otwarcie. Z początkiem 2007 r. utworzył dwa nowe stanowiska: do pozyskania unijnych funduszy i do opracowywania wniosków.
– Było to coś zupełnie nowego w tej gminie i w tym urzędzie – wspomina 35-letni Tomasz Dudziak, który wygrał konkurs na stanowisko ds. pozyskania środków unijnych. Pomyślnie przeszedł trzymiesięczny okres próbny i dostał umowę na czas nieokreślony. Uczciwie przyznaje, że w momencie zatrudnienia jego wiedza na temat unijnych funduszy była niewielka.
– Czytałem książki o pozyskiwaniu funduszy, przeglądałem strony internetowe, podpytywałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta