Pilnują czujniki, kamery i zaufani ludzie
Solidne kraty, ogrodzenie i patentowe zamki nie wystarczą, by ochronić firmę. Właściciele nawet małych zakładów przekonali się do elektroniki. Ale każdą aparaturę musi nadzorować człowiek
Zbigniew Lentowicz
Poziom zabezpieczeń, a więc i koszty urządzeń monitorujących oraz usług firm ochrony, zależy od wielkości fabryki i specyfiki produkcji.
Monitoring plus ochrona
Lucjan Jagiełło, właściciel zatrudniającego 40 pracowników Browaru Jagiełło w Chełmie, powtarza, że interesów firmy najlepiej strzegą zaufani ludzie. Spośród zżytych z zakładem, najstarszych stażem współpracowników rekrutowany jest personel stałego dozoru. Ma on bezpośredni dostęp do sygnalizacji alarmowej i oczywiście kierownictwa spółki.
Prawie 50 tys. zł browar wydał na sieć wideomonitoringu. Jej wykonanie zlecono profesjonalnej firmie. Podgląd z możliwością wielogodzinnej rejestracji obrazu obejmuje nie tylko wejścia, ale i najważniejsze miejsca zakładu, łącznie z częścią produkcyjną.
– Kamery, sieć połączeń, wyposażenie centrali systemu to dziś nieszczególnie duży wydatek, który zapewnia spokojny sen – twierdzi Lucjan Jagiełło.
Jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta