Brytyjscy torysi też wolą demokratę?
Baracka Obamę otwarcie popiera kilku konserwatystów, prywatnie – może nawet połowa
Simon Burns, deputowany odpowiedzialny za dyscyplinę partyjną torysów, bożonarodzeniowe wakacje parlamentarne spędził w stanie New Hampshire, prowadząc kampanię na rzecz Hillary Clinton. – Teraz poseł Burns uczestniczy w jej kampanii na rzecz Baracka Obamy – mówi jego asystent Joe Moor.
Nie tylko Burns wyłamuje się z partyjnych szeregów. Obamę popiera Alan Duncan, minister handlu w gabinecie cieni, a niedawno sensację wzbudził artykuł „Daily Telegraph”, w którym burmistrz Londynu, konserwatysta Boris Johnson tłumaczył, dlaczego kandydat demokratów zasługuje na zwycięstwo. Brytyjscy konserwatyści i amerykańscy republikanie to partie siostrzane. Naturalne wydawałoby się poparcie przez nich Johna McCaina. Nie są jednak jednomyślni.
Zdaniem Iaina Dale’a, członka partii, konserwatywnego publicysty, Obamę prywatnie popiera nawet połowa torysów, choć publicznie zdradzają to tylko ci, którzy nie muszą się obawiać o pozycję w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta