Jest pomoc, nie ma presji
RZ: Czy kiedy zdecydowałeś o starcie w olimpiadzie, czułeś, że nauczyciel oczekiwał wygranej?
Krzysztof Alicki: Nie. Była chęć pomocy, a nie presja osiągnięcia wyniku. Nauczyciel pomagał mi na zajęciach, przekazywał też odpowiednie materiały.A inni „olimpijczycy”? Koledzy też nie odczuwali żadnej presji?
Nie spotkałem się z takimi opiniami. Każdy nauczyciel chce, żeby uczeń był najlepszy, i każdy uczeń chce być najlepszy. I to jest normalne.
Co wpływa na to, że ty i inni uczniowie liceum odnosicie tyle olimpijskich sukcesów?
Przebywanie od lat w gronie najlepszych szkół wpływa na to, że kadra wie, jak odpowiednio nas przygotować. Jest odpowiednie doświadczenie nauczycieli i nastawienie samych uczniów. Ja mam satysfakcję z tego, że realizuję się w czymś, co mnie interesuje. A sukces jest też korzystny dla nauczyciela.