Bliźniak musi odejść w cień
Lech Kaczyński powinien podjąć kilka ponadpartyjnych inicjatyw, parę razy wesprzeć Platformę wbrew stanowisku PiS. Dobrze byłoby też, aby czasem wypracował wspólne stanowisko z lewicą – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Rok po przyspieszonych wyborach parlamentarnych trudno jest zauważyć znaczące sukcesy rządu oraz koalicji PO – PSL. Czy opozycyjne PiS odniosło w tym czasie jakiś spektakularny sukces? Mimo że Platformie nie udało się udowodnić żadnej poważniejszej zbrodni, o jaką oskarżano jeszcze kilkanaście miesięcy temu PiS, wizerunek partii Jarosława Kaczyńskiego nie poprawił się. Lider partii może nie jest już uważany za zagrożenie dla demokracji i wartości zachodniej cywilizacji, ale za to pracuje na wizerunek przesiąkniętego żółcią desperata.
Reelekcja jedyną szansą
Sympatycy PiS z pewnością winę za ten stan rzeczy zrzucą na sympatie części elit, części środowisk dziennikarskich i komentatorów. Jedno jest pewne – bez względu na przyczyny tego stanu PiS nie ma dziś wizerunku partii (by użyć słowa klucza kampanii prezydenckiej w USA) „wybieralnej”.O sporej ilości sukcesów w minionym roku – szczególnie w porównaniu z PiS – może natomiast mówić Lech Kaczyński. Choć i on ma problem z wizerunkiem, odniósł jednak parę sukcesów, przede wszystkim w polityce międzynarodowej (takich jak jego sierpniowa wyprawa do Gruzji).
Równocześnie w całkowitej defensywie jest PiS. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych wyborach miało szanse wygrać i przejąć rządy. Oczywiście nie znamy dziś jeszcze skutków kryzysu gospodarczego ani jego wpływu na zaufanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta