Na cesji można czasem zyskać
Fiskus sprzeciwia się cesji umów leasingu. Urzędnicy nie analizują bowiem celu takiej transakcji. Tymczasem po cesji prawa z umowy będą wykonywane przez nowego korzystającego
Umowa leasingu po dokonaniu cesji pozostaje cały czas umową leasingu, czyli jej celem jest ostateczne przeniesienie własności przedmiotu leasingu na korzystającego. Jeżeli umowa została „sprzedana”, prawo to będzie wykonywane przez nowego korzystającego, który ostatecznie stanie się właścicielem. Organy podatkowe nie analizują jednak celu transakcji leasingowej, lecz bezrefleksyjnie stosują swoje własne, fiskalne rozumienie regulacji podatkowych.
Urzędnicy swoje, praktyka swoje
W obrocie gospodarczym coraz częściej spotykane są transakcje cesji umów leasingu. Umowa leasingu ma to do siebie, że zawierana jest na określony czas oznaczony, który wyznaczony jest na pewnym minimalnym poziomie zależnym od okresu amortyzacji przedmiotu leasingu (40 proc. normatywnego okresu amortyzacji). Przykładowo dla środków transportu minimalny okres trwania leasingu operacyjnego wynosi dwa lata. W związku z tym, że leasing jest alternatywną formą finansowania, korzystający może zdecydować o wcześniejszej spłacie wyłożonego przez firmę leasingową kapitału, np. w przypadku gdyby chciał sprzedać przedmiot leasingu innemu przedsiębiorcy.
Wcześniejsza spłata umowy leasingu oznacza, że umowa jest rozwiązywana i przedmiot leasingu stanowiący własność firmy leasingowej jest sprzedawany dotychczasowemu korzystającemu. O ile wartość niespłaconej wartości przedmiotu leasingu jest zbliżona do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta