Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przytulony do widelca

07 kwietnia 2009 | Sport | Tomasz Lorek
Jarosław Hampel przed zawodami
autor zdjęcia: Grzegorz Hawalej
źródło: Fotorzepa
Jarosław Hampel przed zawodami

Codzienność tego sportu to szalone podróże po Europie, noce w busach i na promach. Zarabia się w Polsce, w Anglii, w Szwecji i w Rosji, ale nie są to łatwe pieniądze. Wytrzymują tylko ci, którym zmęczenie mija na widok czarnego toru

Wtorkowy poranek pod Göteborgiem. Grupa polskich żużlowców kończy wspólne śniadanie u Zdzisława Kołsuta. Zdzisław mieszka od lat w Szwecji i przekonuje właścicieli tamtejszych klubów do Polaków. Dzięki niemu coraz więcej polskich żużlowców znajduje uznanie w oczach promotorów. Kołsut potrafi wynegocjować dobrą stawkę za zdobyty punkt, godziwe pieniądze za przejazd do Szwecji i dba o terminowość wypłat.

Tomasz Jędrzejak, który zdobywał tytuły drużynowego mistrza Szwecji dla Vetlandy i Lejonen, żartuje, że w Szwecji zawodnik nie zdąży się wykąpać, a promotor już stoi przed drzwiami do łazienki z należnym honorarium. Ten scenariusz sprawdza się, pod warunkiem że żużlowiec zdobywa punkty. Jeśli przyjeżdża na metę na końcu stawki, promotor mu dziękuje i sięga po zmiennika. Zaufanie odbudowuje się ciężko. Do składu wraca się tylko w sytuacji, gdy udowodni się postawą w lidze polskiej lub angielskiej, że forma zwyżkuje lub gdy kontuzja wyłączy ze startów podstawowego zawodnika.

Klamoty z duszą

Żaden z chłopaków, którzy wsiadają na motocykl z silnikiem o pojemności 500 cm sześciennych chłodzony powietrzem, nie dopuszcza do siebie myśli o „dzwonie” (kontuzji). Każdy liczy, że silnik podrasowany u tunera (wysoko kwalifikowanego mechanika – przyp. red.) będzie latał jak najdłużej i nie trzeba będzie często robić kapitalnego remontu. Tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8287

Spis treści
Zamów abonament