Polowanie na zające
Zając należy dziś do bardzo rzadkich mięs na naszych stołach, mimo że przecież hasa po polach cała masa szaraków. Cóż, polowania wyszły z mody, uprawiają dziś je wyłącznie członkowie zorganizowanych kół myśliwskich.
Poza tym łowy na zające zawsze należały do szczególnie trudnych. Po pierwsze ze względu na to, że niełatwo jest trafić do celu, który tak szybko się porusza i tak dynamicznie zmienia kierunek biegu (a i psy mają małe szanse dopaść szaraka, chyba że wcześniej zostanie zraniony przez myśliwego). Po drugie polowanie na zające objęte jest bardzo szczegółowym regulaminem, zakazującym wielu technik zakwalifikowanych jako kłusownicze. Poluje się tylko w zimie, od listopada do stycznia, z nagonką, w co najmniej sześcioosobowym towarzystwie. Wolno strzelać jedynie prostopadle do linii tyraliery i celować do zwierzyny oddalonej nie więcej niż 30 m (czy coś w tym rodzaju – chodzi o to, żeby polujący nie wystrzelali się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta