Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Havel: Zbrodnię nazwać zbrodnią

10 czerwca 2009 | Rzecz na Święta | Igor Janke
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa

Trzeba mówić prawdę, opowiadać, jak było za komunizmu. To ważniejsze od tego, czy ktoś zostanie formalnie skazany czy nie - mówi Vaclav Havel, byłym prezydentem Czechosłowacji i Czech

Rz: Kiedy 20 lat temu padał reżim w Polsce, w Czechosłowacji ciągle jeszcze panował. Jak to nasze odzyskiwanie wolności w Polsce wyglądało z perspektywy czeskiego dysydenta zaprzyjaźnionego z Polakami?

W czasie gdy powstawała „Solidarność” i w stanie wojennym byłem w więzieniu. Potem, na początku 1989 r., tez siedziałem. Szczegółów o obu tych wydarzeniach dowiedziałem się później. Mogłem czytać gazety. Potrafiłem trochę deszyfrować propagandę, która w nich była. I domyślałem się, co naprawdę się działo.

Jeszcze przed Okrągłym Stołem w Polsce na początku 1989 r. w Teatrze Powszechnym w Warszawie oficjalnie pokazano pańskie jednoaktówki. Wiedział pan o tym?

Tak, dochodziły do mnie te wieści. To mnie niezwykle cieszyło. Docierały do mnie opowieści o historii tej ponownej premiery, kiedy Adam Michnik przemawiał ze sceny, a Mieczysław Rakowski siedział na widowni. To było szczególne doświadczenie. Ja siedziałem w więzieniu, a w Warszawie w oficjalnym teatrze pokazywano moje sztuki.

Pamiętam, że kiedy Michnik czytał ze sceny petycję domagającą się pańskiego uwolnienia, Rakowski i jego świta manifestacyjnie opuszczali salę. Kilka miesięcy później pan ciągle był dysydentem, a odwiedzali już pana polscy politycy z dyplomatycznymi paszportami.

Dobrze to pamiętam. Jak w naszym domku na Hradeczku odwiedził nas Adam Michnik i miał paszport...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8341

Spis treści
Zamów abonament