Skoczyć do studni
Były piłkarz Wisły Kraków i reprezentacji Polski o Wiśle starej i nowej, swoich najsłynniejszych rywalach i przyszłości w greckim klubie Atromitos Ateny
Rz: Nie żal panu zostawiać klubu w takim momencie? Mistrzostwo Polski, kibice traktują pana jak bohatera, a pan wyjeżdża.
Marcin Baszczyński: Pewnie, że żal. To jest mój klub, chociaż pochodzę ze Śląska, zaczynałem w Rudzie Śląskiej i w Ruchu Chorzów. W Krakowie spędziłem najlepszych dziewięć lat. Ale Wisła nie zaproponowała przedłużenia umowy, a ja zacząłem otrzymywać oferty z zagranicy. Atromitos Ateny, do którego przechodzę, chciał mnie już w grudniu, ale wtedy jeszcze grał w drugiej lidze.
Sześć razy zdobywał pan z Wisłą Mistrzostwo Polski. Można porównać dzisiejszego mistrza z poprzednimi?
Trudno. Każda drużyna była inna, mieliśmy w tym czasie różnych trenerów. Przeżyłem w Wiśle chyba z dziesięciu, a każdy miał inną wizję składu i gry. Wydaje mi się, że graliśmy teraz podobnie jak w czasach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta