Czeka nas trudny rok
Dochody w 2010 r. wzrosną minimalnie, więc rząd nie może zwiększać wydatków. Sytuację mogą utrudnić politycy, w tym z PSL, którzy nie rezygnują z pomysłów obciążających kasę państwa
– Przepisy obowiązujące w Polsce zmuszają rząd do podnoszenia rent, emerytur czy płac w budżetówce o poziom inflacji oraz o określony poziom wzrostu średniego wynagrodzenia lub płacy minimalnej – wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – To może zwiększyć wydatki państwa nawet o 15 – 18 mld zł - dodaje.- Można odejść od corocznej waloryzacji rent i emerytur. Ale by to zrobić trzeba jednak zmienić ustawy, a na to nie ma szans - twierdzi Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.
Już dziś widać, że rząd może mieć problem ze spełnieniem obietnic złożonych np. nauczycielom. Po 10 proc. podwyżce płac w 2009 r. również o 10 proc. miały one wzrosnąć w 2010 r. Tymczasem podwyżki z 2009 r. zwiększyły wydatki z budżetu o ok. 2,5 mld zł.
Zdaniem Jankowiaka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta