Mój przyjaciel Jerzy Buzek
Mario Mauro. Gdybym został przewodniczącym europarlamentu, Włochy skorzystałyby w tym sensie, że stanowisko to łączy się z prestiżem, ale to wszystko – mówi kontrkandydat Jerzego Buzka
RZ: Wygra pan walkę z Jerzym Buzkiem o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego?
Mario Mauro: Nie czuję się przeciwnikiem Jerzego Buzka, jego konkurentem. Nigdy nie walczyłem przeciwko komuś lub czemuś. Zawsze o coś. Wystosowałem więc list do wszystkich eurodeputowanych, ze wszystkich partii, w którym napisałem: “Czeka nas czas wielkich wyzwań. Mam w sobie entuzjazm i doświadczenie, a przede wszystkim determinację i odwagę, by stawić im czoło. Mam w sercu to, co nazywamy politycznym projektem zjednoczonej Europy”. Dlatego nie staję do walki przeciw komuś. Buzka uważam za przyjaciela, bardzo wysoko cenię i głęboko szanuję.
To, co pan napisał o tych wyzwaniach, brzmi jak program polityczno-wyborczy.
Z tym, że to nie jest jakiś mój osobisty program. Wynika z przekonań i politycznych ocen w łonie Europejskiej Partii Ludowej (EPP), które podzielam i w które głęboko wierzę. Po pierwsze jestem przekonany, że Unia Europejska jest jedynym instrumentem zdolnym stawić czoło wielkim problemom i wyzwaniom, przed którymi staje Europa. A więc wielkiej imigracji, poszukiwaniu i zapewnieniu źródeł energii, konieczności prowadzenia wspólnej europejskiej polityki zagranicznej i obronnej. Chodzi o to, by Europa mówiła jednym głosem w sprawach pokoju i wojny. Jestem wielkim entuzjastą zjednoczonej Europy, bo ten projekt przeżywałem niejako na własnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta