Do bawarii mknę na piwo
Latem Warszawa wybucha ogródkami piwnymi, powracając do tradycji z połowy XIX wieku
Mieliśmy wtedy w mieście 139 szynków piwnych i 567 – wódczanych. A wiele z nich latem otwierało właśnie ogródki. Dodając do tego 309 kawiarni, z których wystawiano stoliki pod drzewami, możemy sobie wyobrazić, jak to miasto kiedyś wyglądało.
Dziś ogródkowe zagłębie rozciąga się wzdłuż wschodniej części Chmielnej, dalej Nowym Światem ku Krakowskiemu Przedmieściu, aż po koniec Nowego Miasta. Dość powiedzieć, że skapitulowało przed nim nawet urocze, pełne drzew i krzewów podwórko Towarzystwa Ekonomicznego, które przez ponad pół wieku nie było dostępne warszawiakom; dziś każdy może napić się tam piwa.
Świat knajpek na wolnym powietrzu rządzi się własnymi prawami ekonomicznymi. Niezależna Grupa Badaczy, od lat analizująca ten problem metodami organoleptycznymi (innymi słowy sącząca piwo), stwierdziła zależność ceny od odległości od skrzyżowania Chmielnej z Nowym Światem. I tak plastikowy kubek półlitrowy kosztował koło Dworca Śródmieście od 5 do 7 złotych. W rejonie kina Atlantic cena rosła o złotówkę, przy czym za picie w szklanym naczyniu doliczano kolejną. Od Brackiej w kierunku Foksal cena kufelka wynosiła od 9 do 11 złotych w zależności od dobroci napoju. Tymczasem teraz, w czasie kryzysu, spadła o złotówkę. Okocim można mieć już za 8 złotych!
Idąc dalej, dochodzimy do Foksal, dosłownie zatkanej kawiarniami na drewnianych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta